Automatyzacja produkcji a pandemia Covid-19

Automatyzacja produkcji a pandemia Covid-19 TAITRA

Automatyzacja jest trendem obserwowanym obecnie w wielu różnych dziedzinach naszego życia i w większości gałęzi przemysłu. Z Marcinem Kozłowskim z firmy Baumalog oraz Mateuszem Amrozińskim z FANUC Polska rozmawiamy na temat wpływu koronawirusa na tempo automatyzacji procesów produkcyjnych.

Mówi się, że pandemia Covid-19 przyczynia się do wzrostu poziomu automatyzacji. Czy ta tendencja jest też widoczna na polskim rynku?

Marcin Kozłowski, prezes zarządu firmy Baumalog: Oczywiście, automatyzacja przedsiębiorstw produkcyjnych postępuje z roku na rok, a sytuacja związana z Covid-19 w pewnych branżach była motorem napędowym do szybszego wdrażania usprawnień produkcji. Niezmiennie najbardziej nastawione na automatyzację są sektory: spożywczy, chemiczny, farmaceutyczny, motoryzacyjny i elektroniczny. W obecnych warunkach automatyzacja w większym lub mniejszym stopniu będzie dotyczyła również mniejszych przedsiębiorstw, ponieważ to jedyna droga do utrzymania konkurencyjności na rynku. Wzrost wydajności produkcji, do którego przyczynia się jej automatyzacja, a także poprawa jakości produktów i obniżenie kosztów mają wpływ na atrakcyjność oferty oraz zdobywanie nowych klientów.

Mateusz Amroziński, specjalista ds. nowych projektów w firmie FANUC Polska: W Polsce widoczny jest wzrost inwestycji w roboty przemysłowe, jednak z uwagi na wciąż niewielką liczbę instalowanych jednostek jest on znacznie wolniejszy niż w innych krajach Europy. Na zakup robotów decydują się głównie firmy, które już wcześniej rozpoczęły proces modernizacji produkcji i wdrażanie nowoczesnych technologii, w tym robotów przemysłowych. Przedsiębiorstwa te korzystają już z zalet aplikacji zrobotyzowanych zainstalowanych na liniach produkcyjnych i widząc korzyści, takie jak wzrost wydajności, jakości i powtarzalności czy lepsze wyniki finansowe, a w czasach pandemii również elastyczność oraz większa odporność na niedobory kadrowe i zakłócenia w dostawach surowców, kontynuują proces robotyzacji kolejnych stanowisk. Niestety, w Polsce nadal mamy masę firm, które nie rozważają inwestycji w nowoczesne technologie i nawet nie interesują się tematem robotów. W czasach pandemii obserwujemy dużo większy wzrost inwestycji w robotyzację w Europie Zachodniej, a to przekłada się na wzrost eksportu w Polsce. 

W jakich obszarach przedsiębiorstwa obecnie najczęściej inwestują w zautomatyzowane rozwiązania?

Marcin Kozłowski: Są to najczęściej rozwiązania optymalizujące magazynowanie, intralogistykę oraz produkcję. Pełne wykorzystanie wszystkich posiadanych maszyn i ich integracja z oprogramowaniem zaczynają stanowić kluczowe elementy funkcjonowania zakładów produkcyjnych. Coraz większą wagę przywiązuje się również do predykcyjnego utrzymania ruchu, które eliminuje awarie i pozwala unikać kosztownych przestojów w produkcji. 

Mateusz Amroziński: Obecna sytuacja rynkowa niesie ze sobą konieczność zmiany podejścia do prowadzenia biznesu. Rynek wymaga od producentów zarówno produktów lepszej jakości, jak i znacznie większej elastyczności procesów wytwórczych. Wiele firm w obliczu pandemii zostało zmuszonych do zweryfikowania dotychczasowych modeli produkcji i poszukiwania alternatywnych rozwiązań bazujących na nowych technologiach.

Z obserwacji firmy FANUC wynika, że coraz popularniejsze stają się roboty współpracujące wyposażone w nowoczesne funkcje i systemy bezpieczeństwa, które umożliwiają bezpośrednią współpracę robotów z ludźmi. Takie jednostki są łatwe we wdrożeniu (kompaktowe konstrukcje, zróżnicowane możliwości montażu, możliwość współpracy z platformami jezdnymi AGV) i obsłudze (nowoczesne, intuicyjne interfejsy, funkcje ułatwiające obsługę i programowanie np. funkcja ręcznego prowadzenia), a także są w stanie szybko dostosować się do zmieniającego się środowiska produkcyjnego i istotnie wspierać pracę ludzi na newralgicznych odcinkach linii. 

A jak proces automatyzacji wygląda obecnie z punktu widzenia wielkości przedsiębiorstw?

Marcin Kozłowski: Naturalnie z wdrażaniem idei Przemysłu 4.0 gonimy Europę Zachodnią i to głównie duże zagraniczne firmy są w naszym kraju w czołówce, jeśli chodzi o automatyzację. W obecnych warunkach automatyzacja w większym lub mniejszym stopniu będzie dotyczyć również mniejszych przedsiębiorstw, ponieważ to jedyna droga do utrzymania konkurencyjności. Firmy z sektora MŚP często rozważają wdrażanie idei Przemysłu 4.0, jednak brak specjalistów potrafiących rozsądnie poprowadzić ten proces oraz niepewność co do opłacalności inwestycji bywają skutecznie je do tego zniechęcają. W tym przypadku warto zwrócić się do producentów i integratorów mających doświadczenie i potrafiących kompleksowo spojrzeć na proces.

Mateusz Amroziński: Roboty są przygotowane do tego, by spełniać potrzeby zarówno dużych, jak i małych zakładów. Wyposażenie robotów w zaawansowane oprogramowanie, dodatkowe sensory, lasery skanujące, systemy wizyjne czy czujniki siły powoduje, że nie ma dziś obszarów produkcji, w których nie mogłyby być one z powodzeniem wykorzystane do poprawy parametrów obróbki. Ze statystyk sprzedażowych firmy FANUC wynika, że w grupie nabywców robotów odsetek przedsiębiorstw z sektora MŚP wciąż jest niewielki. Inwestycje w automatyzację nadal podejmują przede wszystkim duże firmy. Jako FANUC staramy się zachęcać do robotyzacji także mniejsze przedsiębiorstwa, ponieważ w wielu z nich robotyzacja może stwarzać szczególnie obiecujące szanse na rozwój. Wysoka sprawność operacyjna oraz możliwość błyskawicznego reagowania na indywidualne zamówienia i realizowania krótkich serii produkcyjnych a nawet produkcji jednostkowej mogą zapewnić im ogromną przewagę rynkową i umożliwić szybki wzrost.

Tagi artykułu

MM Magazyn Przemysłowy 4/2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę