W opinii ponad połowy przedsiębiorców na lepszą kondycję ich firm wpłynie sezonowy wzrost sprzedaży (55%), a zdaniem co trzeciego wprowadzenie na rynek nowego produktu lub usługi (36%). Z drugiej strony, tylko niecałe 15% zapytanych liczy się ze spadkiem zamówień w porównaniu do poprzedniego kwartału. Winna temu jest sytuacja na polskim rynku pracy. Aż 6 na 10 podmiotów zgłasza problemy ze znalezieniem pracowników, a ponad połowa obawia się rosnących oczekiwań płacowych.

– Wysoki odsetek przedsiębiorców spodziewających się wzrostu sprzedaży zdecydował o wzroście poziomu głównego indeksu Barometru EFL w II kwartale. Sprzedażowych optymistów jest niemal dwa razy więcej niż w I kwartale br. (23%), ale jeszcze o 4,2 pkt. proc. mniej niż w rekordowym II kwartale 2018 r. Optymizm w kontekście sprzedaży deklarują wszystkie firmy z sektora MŚP, przy czym największy wykazują firmy średnie. Blisko 50% z nich przewiduje wzrost sprzedaży. Nie jest jednak aż tak kolorowo, bo sen z powiek przedsiębiorców spędza nasz rynek pracy. Już od kilku kwartałów jak mantra powtarzają, że najpoważniejszym czynnikiem, który może zahamować ich rozwój, jest mała dostępność pracowników. Dlatego obok korzystania z już coraz mniejszej puli bezrobotnych, zatrudniania pracowników z Ukrainy, warto sięgać po jeszcze dwa „lekarstwa”. Pierwszym jest automatyzacja pracy, której celem nie jest odebranie zatrudnienia Polakom, lecz zadziałanie tam, gdzie ich brakuje. Drugim jest sięganie po seniorów, którzy coraz chętniej chcą aktywnie spędzać czas swojej emerytury – mówi Radosław Kuczyński, Prezes EFL.

Po pierwsze, gorący sezon dla mikro firm i HoReCa

Szukając możliwych czynników, które wpłyną na poprawę sytuacji przedsiębiorstw, najczęściej mikro, mali i średni przedsiębiorcy w pierwszej kolejności wskazywali na sezonowy wzrost sprzedaży. Tak uważa 54,5% zapytanych. Co ciekawe, to najmniejsze firmy najbardziej liczą na ten czynnik wzrostu ich biznesu – aż 2 na 3 mikro firmy udzieliły takiej odpowiedzi (68%). W przypadku małych ten odsetek wynosi 59%, a zatrudniających od 50 do 249 pracowników – niecałe 54%. Na tle sześciu badanych branż gorącego sezonu najbardziej oczekują hotelarze i restauratorzy (74% wskazań), budownictwo (67%) oraz handel (63%).

Po drugie, handel przyciągnie klientów nową ofertą

W rozkręceniu biznesu w II kwartale br. w opinii 36 proc. przedstawicieli sektora MŚP pomoże wprowadzenie nowego produktu lub usługi. I tutaj, odwrotnie niż w przypadku sezonowej dynamiki sprzedaży, na ten czynnik najbardziej liczą średnie firmy (43% wskazań), następnie małe (40%) i mikro (39%). Optymizm związany z uruchomieniem nowego produktu dotyczy w największym stopniu firm handlowych (51%), produkcyjnej (45%) oraz transportowej (39%).

Po trzecie, bez obcokrajowców MŚP daleko nie pojedzie

W związku z ograniczoną dostępnością polskich pracowników, 1 na 4 przedsiębiorców liczy na wsparcie ze strony zagranicznej kadry. W szczególności dotyczy to małych firm, wśród których taką odpowiedź udzieliło 36 proc. zapytanych. W przypadku średnich firm ten odsetek wyniósł 30%, a w przypadku mikro – 19%. Możliwość zatrudnienia pracowników z zagranicy najbardziej może wpłynąć na kondycję branży budowlanej oraz produkcyjnej (odpowiednie 40 i 36%).

Trudności w skompletowaniu kadry

Wśród czynników mogących wpłynąć negatywnie na sytuację przedsiębiorstwa w I kwartale 2019 r., zapytani w pierwszej kolejności wskazali na trudności w znalezieniu pracowników (61%) oraz rosnące oczekiwania płacowe (52%.). Te problemy wskazywane są przez firmy ze wszystkich trzech segmentów (mikro, małe, średnie) jako najważniejsza przyczyna potencjalnego pogorszenia się sytuacji. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku branż – każda boryka się z brakiem rąk do pracy. Najbardziej dotyczy ten czynnik budownictwa i produkcji (po 75%) oraz HoReCa (74%).

Źródło: EFL