Dwadzieścia lat minęło...

Rozmowa z Jerzym Janotą, nowym prezesem zarządu firmy Introl sp. z o.o. z Katowic

Adam Krzyżowski: Panie Prezesie, jubileusz 20-lecia Introlu skłania do podsumowania osiągnięć. Od czego wszystko się zaczęło oraz o jakie działania i kiedy rozszerzali Państwo swoją ofertę usług?


Jerzy Janota: Dwadzieścia lat na rynku to rzeczywiście okazja do analizy tego, co udało nam się osiągnąć. Początki, jak zawsze, były trudne. W 1990 roku dwaj pasjonaci automatyki, pan Józef Bodziony i pan Wiesław Kapral, założyli spółkę cywilną Introl. Już na samym starcie założyciele Introlu wyraźnie wyznaczyli wizję przedsiębiorstwa - firma miała czynnie uczestniczyć w modernizacji polskiego przemysłu, dostarczając na nasz rynek nowe technologie. W tym celu postawiono na rozwinięty system poszukiwania dostawców we wszystkich częściach świata. Zaowocowało to nawiązaniem współpracy z przodującymi producentami urządzeń pomiarowych i systemów automatyki. Tak to wszystko się zaczęło.
W początkowych latach opieraliśmy działalność na współpracy z kilkoma partnerami z Europy i USA, koncentrując się przede wszystkim na dystrybucji pojedynczych urządzeń. Dziś mamy status wyłącznego przedstawiciela na Polskę wielu czołowych producentów z całego świata. Mamy przy tym kadrę inżynierska o kwalifikacjach pozwalających na wykonywanie najbardziej skomplikowanych układów. Dzięki cyklicznym szkoleniom u naszych zagranicznych partnerów i doświadczeniu nabytemu w trakcie realizacji setek inwestycji możemy zaoferować klientom kompleksowe usługi - począwszy od projektu, poprzez dobór, kompletację dostaw, montaż i uruchomienia, aż po integracje i serwis systemów pomiarowych i systemów automatyki. To właśnie wzrost udziału usług w wolumenie sprzedaży jest wyznacznikiem naszego rozwoju.

A.K.: Przypuszczam, że Pański awans na stanowisko prezesa zarządu wpisuje się w strategię technologicznego rozwoju firmy. Przez wiele lat był Pan przecież dyrektorem technicznym...


J.J.: Zmiany w zarządzie naszej spółki są wynikiem zmian w strukturze organizacyjnej całej Grupy Introl Spółka Akcyjna. Pragnę wyjaśnić, że ja rozpocząłem kierowanie firmą Introl, która wchodzi w skład Grupy i jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Mój poprzednik, pan Włodzimierz Bartold, przeszedł do spółki nadrzędnej w Grupie, gdzie jako dyrektor ds. rozwoju zajmować się będzie usprawnianiem procesów konsolidacyjnych oraz opracowaniem i wdrożeniem działań rozwojowych dla poszczególnych spółek.
Wracając do pytania o rozwój natury technologicznej. Stale jesteśmy wspierani innowacyjnymi rozwiązaniami naszych obecnych partnerów i nadal monitorujemy rynek globalny w zakresie najnowszych technologii. W 2010 roku nawiązaliśmy współpracę z trzema następnymi producentami aparatury pomiarowej, w tym z dostawcą nieznanych do tej pory w Polsce mierników przepływu materiałów sypkich. Mówiąc o rozwoju, muszę zaznaczyć, że nowe technologie nie są jedyną płaszczyzną, w której planujemy nowe działania lub realizujemy pewne założenia zainicjowane jeszcze przez mojego poprzednika. Rok 2010 prócz tego, że jubileuszowy, jest dla nas także rokiem wielu zmian natury organizacyjnej. Zmian nie tylko w zarządzie, ale i w całej strukturze firmy. Nowością jest wyodrębnienie stanowiska dyrektora handlowego. Ponadto trwają przygotowania do wdrożenia dwóch nowych systemów informatycznych. To tylko niektóre ze zmian, które mają na celu zapewnienie stabilnego rozwoju i jeszcze pełniejszego dostosowania do rosnących wymagań rynku automatyki.

A.K.: Rok temu powiedział mi Pan, że kryzys może stać się okazją do rozwoju. Czy w wypadku Introlu to twierdzenie się sprawdziło?


J.J.:
I tak, i nie. W zeszłym roku swoją szansę upatrywaliśmy w tym, że kryzys, zmuszający do oszczędności, będzie stymulował popyt na aparaturę, która de facto oszczędnościom służy. Można było oczywiście zaobserwować w niektórych zakładach takie długofalowe podejście do tej kwestii. Niemniej jednak wielu naszych klientów podeszło bardziej tradycyjnie do sprawy oszczędności, zawieszając inwestycje także w obszarze automatyki i pomiarów.

A.K.: Jakie nowości ze świata automatyki najbardziej absorbują uwagę Pańskich specjalistów?


J.J.:
Najbardziej interesujące zarówno z naszego punktu widzenia, jak i perspektywy naszych klientów są rozwiązania pozwalające na bezpośrednie obniżenie kosztów procesów i użytkowania aparatury. W naszej ofercie mamy wiele nowych produktów spełniających takie założenia, ale o jednym chciałbym wspomnieć szczególnie. Rozwiązaniem cieszącym się coraz większym zainteresowaniem, ale dotychczas mało popularnym na polskim rynku, jest zastosowanie przetwornic częstotliwości średniego napięcia. Pozostawiając szczegółową analizę specjalistom, warto podkreślić, że przetwornice te są alternatywną, często bardzo opłacalną inwestycją, przynoszącą korzyści natury ekonomicznej i funkcjonalnej. Rozwiązanie to jest znane już od dobrych kilku lat, jednak do tej pory często było pomijane ze względu na wysokie koszty inwestycyjne. Z uwagi na to, że technologia przetwornic na średnie napięcie stała się obecnie bardziej dostępna cenowo, możliwe jest zaproponowanie jej szerszemu gronu przedsiębiorstw. Rok temu wspomniałem panu o naszej pierwszej realizacji zamówienia na tego typu produkty. Wkrótce powinny ruszyć kolejne realizacje...

A.K.: Dziękuję za rozmowę.

MM Magazyn Przemysłowy 4/2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę