Kiedyś science-fiction, dzisiaj rzeczywistość

Flickr/Zortrax/CC BY 2.0

 

Współczesne technologie ewoluują tak szybko, że coś, co 40 lat temu było jedynie wymysłem najzdolniejszych pisarzy i reżyserów filmowych, obecnie jest powszechnie dostępne. Oto przykłady najciekawszych tego rodzaju rozwiązań.

Filmy „Star Trek”, „Raport Mniejszości”, „Gwiezdne Wojny”, „Iron Man”, „Wojna Światów” łączy jedno: w każdym z nich znajdziemy nietypowe rozwiązania technologiczne, które stały się inspiracją dla producentów współczesnych maszyn i urządzeń. Weźmy jako pierwszy przykład drukarek 3D: te mogliśmy zobaczyć w „Star Treku”, gdzie pod nazwą Replikator odpowiedzialne były za drukowanie jedzenia. Obecnie nie ma z tym najmniejszego problemu: Hiszpanie już w zeszłym roku opracowali podobny sprzęt o nazwie Foodini. Drukuje on m.in. pizzę z sosem pomidorowym, a nawet modne w ostatnim czasie burgery z serem! To jednak nie koniec: w USA już od dłuższego czasu sprzedaje się czekoladę prosto z drukarek 3D. „Wydrukowanie” jedzenia jest droższe i bardziej czasochłonne niż jego produkcja w tradycyjny sposób, ale zapewne za kilka lat drukarki 3D osiągną poziom zaawansowania, który pozwoli im prześcignąć w precyzji i tempie pracy niejednego szefa kuchni.

Drukarka 3D może z siebie „wypluć” jednak nie tylko jedzenie. Udaje się z niej przecież uzyskiwać części dla przemysłu ciężkiego i branży motoryzacyjnej, a nawet sektora medycznego, który chętnie korzysta z tego rodzaju rozwiązań w procesach wytwarzania protez oraz żuchw z tytanu.

Widzieć więcej
Po raz kolejny wracamy do „Star Treka”, w którym to załoga statku Dominator korzystała z gogli rozszerzonej rzeczywistości. Dzisiejsze Google Glass są niemal kopią tego, co reżyser Robert Wise pokazał w filmie pod koniec lat 70. XX w. Kapitan wspomnianego statku mógł dzięki goglom za pomocą prostych ruchów głowy zobaczyć to, co dzieje się poza maszyną. Dziś Google Glass też dają użytkownikowi dostęp do informacji, których normalnie nie mógłby zobaczyć bez użycia komputera czy smartfona: wyświetlają przed oczami wiadomości e-mail, filmy czy zdjęcia.

Przydatne są także w branży przemysłowej, stanowiąc komponent Przemysłu 4.0. Firma Zerintia Technologies przedstawiła niedawno gogle wyświetlające chodzącemu po magazynie pracownikowi m.in. informacje o stanie maszyn czy liczbie palet. Inteligentne okulary są także świetnym narzędziem komunikacji. Wyobraźmy sobie sytuację, w której jeden specjalista radzi się drugiego, jak rozwiązać problem z ustawieniem maszyny. Dzięki goglom to, co widzi przed sobą jeden z nich od razu trafia do okularów drugiego, przez co bardziej precyzyjnie i szybciej może on pomóc koledze w realizacji zadania.

Rozszerzeniem idei Google Glass jest z kolei rozwiązanie firmy ITRI o nazwie iAT Technology. Dzięki goglom widzimy przed sobą klawiaturę lub ekran monitora, które dodatkowo możemy dotknąć w powietrzu. Google Glass do wykonywania akcji potrzebuje komend głosowych i obsługi przycisków na goglach. Firma ITRI poszła o krok dalej, eliminując potrzebę fizycznego obcowania ze sprzętem.

Zbędny kierowca
Wiele lat temu mało kto by pomyślał, że samochody nie będą potrzebowały kierowcy. Dziś wizja rodem z „Odysei Kosmicznej” w branży motoryzacyjnej stała się rzeczywistością: autonomiczne samochody szturmem wkraczają na rynek, czego najlepszym przykładem są pojazdy tworzone przez Google. Zresztą nie tylko amerykański gigant technologiczny poszedł tropem reżyserów science fiction. Większość europejskich producentów aut ma w swojej ofercie systemy, które pozwalają kierowcy oderwać ręce od kierownicy. W limuzynach klasy premium niemal standardem jest aktywny tempomat, dzięki któremu pojazd trzyma się w bezpiecznej odległości od poprzedzającego go auta.

Sceptycy mogą twierdzić, że pojazdy autonomiczne długo nie będą mogły całkowicie zastąpić kierowcy. To jednak błędne założenie. Już rok temu Tesla pobiła rekord w przejeździe autonomicznym przez USA: jej Model S P85D z trójką kierowców zawodowych pokonał 4817 km w 57 godzin i 48 minut, poprawiając jednocześnie o ponad godzinę ustanowiony na tej trasie rekord. Przez 96% czasu auto prowadzone było w trybie autopilota, a pasażerowie (bo tak w tym przypadku należałoby ich nazwać) jedynie doglądali systemów.

Upowszechnienie pojazdów autonomicznych ma swoje dobre i złe strony. Negatywnie odbije się na pewno na sytuacji kierowców zawodowych pracujących w branży taksówkarskiej lub logistyce. Z drugiej strony Uniwersytet w Teksasie oszacował, że jeśli liczba pojazdów autonomicznych poruszających się po drogach sięgnęłaby 90%, w samych tylko Stanach Zjednoczonych udałoby się dwukrotnie zwiększyć przepustowość dróg oraz o 60% zmniejszyć opóźnienia na autostradach. To z kolei doprowadziłoby do zwiększenia produktywności społeczeństwa w USA o 1,3 biliona dolarów rocznie.

Winda jak z kreskówki
Głównym zadaniem nowoczesnych technologii jest ułatwianie życia. Idealnie spełnia je winda próżniowa, która niczym z kreskówki o Jetsonach potrafi transportować ludzi i przedmioty pomiędzy piętrami. Jej główną zaletą jest to, że zajmuje znacznie mniej miejsca niż zwykła winda, a nawet klasyczne schody, dzięki czemu sprawdzi się w małych pomieszczeniach i domach jednorodzinnych.

Firma PVE (Pneumatic Vacuum Elevators) oferuje trzy typy tego rodzaju wind różniące się od siebie mocą i wielkością. Mogą one przenosić od jednej do trzech osób, a jako opcję można zamówić nawet wersję z rozkładanym siedzeniem. Tego rodzaju windy pracują maksymalnie w zakresie czterech pięter.

James Cameron przewidział przyszłość?
Specjaliści branżowi nie mogą dziś obejść się bez nowoczesnych technologii przemysłowych. Pytanie jednak, jak daleko zaprowadzą nas inżynierowie i twórcy nowatorskich rozwiązań. Nie trudno znaleźć osoby, które wieszczą cywilizacji los podobny tego, jaki spotkał ludzkość w filmie „Terminator”. Całkowite zniewolenie przez maszyny? Obecnie nam to raczej nie grozi i takie dywagacje można wrzucić do szuflady z teoriami spiskowymi. Z drugiej strony, kiedy Tesla informuje, że za kilka lat jej oprogramowanie będzie samo się uczyć, aktualizować i udoskonalać w oparciu o dane pochodzące od użytkowników, włos na głowie lekko się może się zjeżyć.

Tagi artykułu

Zobacz również

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę