Projekt, produkcja, wdrożenie, rozwój – droga do sukcesu

Pixabay
11.6.2019

Opracowanie od podstaw dobrego wodorozcieńczalnego oleju obróbczego to zadanie zajmujące kilka miesięcy. Receptura takiego preparatu składa się zazwyczaj z kilkunastu pojedynczych składników, dobranych z aptekarską dokładnością. Każdy z nich jest bardzo ważnym elementem całej układanki.

Jednym ze słów kluczy, jakimi posługujemy się w życiu – i prywatnym, i zawodowym – jest „sukces”. Słusznie mówi się, że sukces ma wielu ojców. Potwierdza to np. świat sportu – w konkurencjach zespołowych do wygranej przyczynia się cały zespół, podobnie zresztą w zawodach pozornie indywidualnych, np. boksie. Tu również drużyna – składająca się m.in. z trenera, lekarza i oczywiście zawodnika – wspólnie pracuje nad sukcesem. W takiej drużynie znajdują się osoby odpowiedzialne za strategię, osoby przygotowujące fizyczne zawodnika, wreszcie sam zawodnik, który musi ich rady przyjąć, przepracować, wyjść na ring i wygrać. Nie można też zapominać o publiczności, która oczekuje zadowolenia z widowiska.

Jak widać, sukces to współpraca, i to niezależnie od dziedziny życia – czy będzie to sport, czy biznes. Wymaga ona szczerych, zdrowych relacji, w których zaufanie jest podstawą. Zasada ta sprawdza się również w obszarze projektowania i produkcji olejów obróbczych, które stanowią pasjonujące wyzwanie.

Od pomysłu do produktu

Na opracowanie od podstaw dobrego wodorozcieńczalnego oleju obróbczego potrzeba kilku miesięcy. Receptura zwykle składa się z kilkunastu precyzyjnie dobieranych składników, z których każdy stanowi bardzo ważny element całej mikstury. Niedopasowanie któregokolwiek spowoduje brak oczekiwanego efektu końcowego. Od ilości oleju mineralnego i jego pochodzenia zależą przyszłe zastosowania preparatu. Równowaga między ilością i składem zastosowanego kwasu a zasadami ma ogromny wpływ na stabilność koncentratu i jego zdolność do utrzymywania odpowiedniego środowiska pracy, a więc pośrednio wpływa na przeznaczenie płynu obróbczego do konkretnego materiału (stal, aluminium, mosiądz itd.). Składniki pochodzenia roślinnego bądź inne syntetyczne dodatki estrowe mają zasadniczy wpływ na możliwości zastosowania oleju w przyszłych procesach obróbkowych (od szlifowania do głębokiego wiercenia). Z kolei cała masa dodatków buforujących pH oraz związków chelatujących i sekwestrujących utrzymuje skład mikrobiologiczny na właściwym poziomie.

Rynek oferuje praktycznie nieskończoną możliwość łączenia przeróżnych reagentów w mieszaniny stanowiące koncentraty emulgujące, jednak aby płyn obróbczy spełniał założenia wejściowe, konieczne jest zaangażowanie sprawnego chemika. Jego praca to kilkadziesiąt procent sukcesu, resztę stanowi zespół – nie tylko inżynierów, ale też osób z pozostałych pionów organizacji, przede wszystkim z działu zakupów, który sprawnie łączy laboratorium chemika z dostawcami komponentów. Wszystko to należy spiąć klamrą wymagań formalno-prawnych stawianych tego rodzaju produktom i obostrzeń dotyczących wybranych składników. Następny etap to sprawna produkcja, prowadzona zgodnie z wytycznymi z działu rozwoju.

Sprawdzone w praktyce

Wreszcie następuje „wyjście” koncentratu oleju obróbczego z zakładu produkcyjnego do klienta. Aby i tu osiągnąć sukces, konieczne jest zdobycie zaufania klienta poprzez dobrej jakości produkt i odpowiednio przeprowadzony wywiad.

Jak wiadomo, wraz ze wzrostem twardości wody, z której końcowy użytkownik sporządza ciecz roboczą, wzrasta liczba problemów z płynem do obróbki metali. Woda stanowi bowiem 90–97% takiej cieczy. Żywotność systemu płynu do obróbki metali da się zwiększyć, stosując np. wodę demi, która ma wiele zalet. Należą do nich m.in.: mniejsze rozmiary cząstek, łatwiejsze mieszanie, lepsze zwilżanie, ulepszona filtracja, zwiększona odporność na bakterie i grzyby, zmniejszona korozja czy ogólnie większa stabilność. Badania momentu obrotowego i testy eksploatacyjne pokazują jednak, że pewne elementy wydajności cierpią w systemie wody demi. W szczególnych przypadkach mogą one zmniejszyć trwałość narzędzia i zwiększyć pienienie oraz poziom porywanego powietrza. Narzędzie będzie się zużywało na wskutek niedostatecznego smarowania. Każdy szczegół, który zostanie odnotowany i przekazany do działu rozwoju projektującego i wdrażającego rozwiązania, pozwoli na lepsze zrozumienie problemu i pełniejsze jego rozwiązanie.

Odnosząc się do wcześniejszych porównań – nasz bokser, tj. koncentrat emulgujący, ma swój zespół, który wie, za co odpowiada i co ma robić. W rolę zadowolonego kibica wciela się klient. Dobrze przeprowadzony wywiad, identyfikujący potrzeby odbiorcy, pozwoli producentowi koncentratu obróbczego zaprojektować produkt, który stanie się podstawą sukcesu.

___

* Autor jest kierownikiem Działu Badań i Rozwoju w Orlen Oil

O Autorze

Tagi artykułu

Zobacz również

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę