Z Raportu Płacowego Sedlak&Sedlak wynika, że w 2017 roku średnio wynagrodzenia wzrastały od 3 do 5 proc. Najwyższe procentowo podwyżki otrzymali pracownicy fizyczni, bo około 5 proc. Tyle samo przeciętnie wzrosły zarobki specjalistów od IT, choć ogólnie specjaliści zarobili więcej tylko o 4 proc. Władze firm podniosły sobie wynagrodzenia tylko o trzy proc.

Średnie wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w październiku 4 574,35 PLN i było o 2,3 proc. wyższe niż we wrześniu oraz o 7,4 proc. wyższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. To najszybszy nominalny wzrost wynagrodzeń od stycznia 2012 roku, kiedy to dynamika płac r/r wyniosła 8,1 proc. 

Według danych NBP bezrobocie w 2017 roku obniżyło się do poziomu najniższego od 1990 roku, na co wskazują zarówno dane BAEL, jak i dane z urzędów pracy. W związku z tym coraz większa liczba pracodawców informuje o problemach ze znalezieniem pracowników. Według ekspertów NBP wysoki popyt na pracę przekłada się na dalszy wzrost zatrudnienia, o czym świadczą zarówno dane z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności, jak i dane z sektora przedsiębiorstw. Jednocześnie tempo wzrostu wynagrodzeń pozostawało niższe niż w poprzednich okresach ożywienia gospodarczego. 

Jednocześnie dane ukazują bardzo duże dysproporcje zarobków w różnych regionach kraju. W październiku 2017 roku, tak jak i w innych miesiącach, najwięcej zarabiali pracownicy w województwie mazowieckim, gdzie średnie zarobki w omawianym okresie wyniosły 5 292 PLN. Z kolei najmniej zarabiały osoby zatrudnione w województwie warmińsko-mazurskim – 3 712 PLN. 

Po dwóch latach deflacji w 2017 roku znów mieliśmy do czynienia z inflacją. Była ona na poziomie niższym niż dwa proc., tak więc płace przeciętnie rosły szybciej niż ceny.

Raport Sedlak&Sedlak obejmuje tylko przedsiębiorstwa zatrudniające więcej niż dziewięć osób. Nie obejmuje zatem mikroprzedsiębiorstw oraz sektora publicznego.

Źródło: Sedlak&Sedlak