Targi ITM 2017: GT85 Polska – Rozwijający się rynek mycia przemysłowego w Polsce

MM

O niedocenianej roli mycia przemysłowego w procesach obróbczych oraz wzrastającym znaczeniu automatyzacji i robotyzacji w systemach mycia opowiada Grzegorz Sirko, specjalista ds. marketingu w firmie GT85.

MM: Jak dobrze temat mycia przemysłowego jest znany polskim przedsiębiorcom?

Grzegorz Sirko: Od pewnego czasu firma GT85 Polska wychodzi z inicjatywą wykładów poświęconych temu zagadnieniu, wielu naszych klientów bowiem nie zdaje sobie sprawy, jak powinien być przeprowadzony proces doboru technologii mycia przemysłowego dla ich zakładów. Niestety mycie przemysłowe wciąż traktowane jest po macoszemu – wszyscy na targach widzą piękne obrabiarki i nie zastanawiają się nad tym, że po jej pracy każdy detal musi zostać umyty. Budżety firm nastawiają się na zakup centrów obróbczych, pras, sprzętu najbardziej widocznego i promowanego na rynku, technologia mycia natomiast w Polsce wciąż raczkuje. Jeśli porównać do rynku niemieckiego, widać, że firm oferujących w Polsce wartościowe rozwiązania jest dosłownie kilka, podczas gdy np. w okolicach Stuttgartu jest ich ok. 30, i to liderzy w skali światowej. Dlatego chcemy uświadamiać klientom, że od oferowanego przez nas procesu mycia zależy jakość wykonania produktów, co później bardzo wpływa na jakość samego gotowego produktu. W ramach prowadzonej przez nas edukacji panie technolog prowadzą wykłady na podstawie case study konkretnego klienta. Działań tych będziemy oferować w przyszłości coraz więcej, uważamy bowiem, że jest to temat istotny zwłaszcza w kontekście rozwoju branży automotive, do której głównie, ale nie wyłącznie, kierujemy naszą ofertę. Edukacja ułatwi klientom podejmowanie decyzji, a nam późniejszą obsługę projektów.

Czyli tu na targach w Poznaniu skupiacie się raczej na przemyśle obróbczym?

Większość naszych aplikacji przebiega na etapie po obróbce. W automotive to moment odtłuszczania po obróbce skrawaniem, oferujemy też mycie po innych procesach: prowadzonych na prasach czy przy regeneracji komponentów. Mycie jest istotne we wszystkich branżach, które wymagają precyzji wykonania detalu: w medycynie, lotnictwie i motoryzacji.

Jakie nowe urządzenia prezentujecie na ITM?

W tym roku prezentujemy najmniejszą z naszej flagowej serii urządzeń standardowych: TARRA Compact 100. W zeszłym roku za model 200HP z technologią mycia w próżni dostaliśmy tu Złoty Medal. Cały czas ulepszamy nasze urządzenia, otworzyliśmy z początkiem roku dział B + R, którego zadaniem jest wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań, przede wszystkim z myślą o konkurencji na rynku niemieckim. Seria TARRA Compact 100 to urządzenia myjące, które zapewniają bardzo wymagające klasy czystości. Jest urządzeniem kompaktowym, łatwym w obsłudze, sprawdzonym już w wielu zakładach w Polsce.

TARRA Compact promowana jest hasłem „olbrzymia moc myjąca w kompaktowej formie”. Dzięki jakim rozwiązaniom zastosowanym w myjni jest to możliwe?

Mycie polega tu na ładowaniu detali w koszu procesowym. Gama detali, które możemy do myjni włożyć, jest bardzo szeroka, a zatem mimo kompaktowej formy jest to rozwiązanie do bardzo wielu zastosowań. Cała gama produktów TARRA stanowi flagową pozycję w naszej ofercie. Rozwijając je, chcemy, aby przede wszystkim pozwalały na bezproblemowe utrzymanie u klienta. Działamy w tym kierunku, by ułatwić sobie – bo to my najczęściej bierzemy odpowiedzialność za efekt mycia, czyli jakość – dostęp do maszyn i ich obsługę oraz umożliwić wyeliminowanie braku ciągłości w produkcji. Bazujemy na osprzęcie światowych liderów, jeśli chodzi o filtrację, tak by nasze maszyny były wysoko wydajne, a żywotność kąpieli coraz bardziej się wydłużała, bo to ona właśnie stanowi docelowy koszt użytkowania naszego urządzenia. W tym celu współpracujemy z uczelniami wyższymi w Lublinie, gdzie opracowujemy nowe rozwiązania z zakresu odolejania kąpieli i skraplania oparów. Wiele z tych rozwiązań w niektórych urządzeniach już zastosowaliśmy i pracujemy nad tym, by było ich więcej.

Czego najbardziej oczekują klienci odwiedzający Wasze stoisko podczas targów ITM? Z jakich branż są, o co pytają?

Klienci oczekują przede wszystkim pomocy. Najczęściej mają taki problem, że jakość mycia oferowana przez urządzenie, które kupili bądź planują kupić, jest niewystarczająca, a kontrakty, które podpisują, przewidują coraz wyższe standardy jakości. Jesteśmy jedyną w Polsce firmą, która produkuje zarówno urządzenia do mycia, jak i chemię przemysłową. Mając dział R + B i laboratorium, jesteśmy w stanie skomponować kompleksowo technologię mycia dla danej produkcji czy danego elementu. I tego właśnie wielu klientów potrzebuje.

Klienci chyba nie zawsze zdają sobie sprawę, co mogą zyskać dzięki myciu przemysłowemu?

Uważam, że przede wszystkim, mówiąc najprościej, mogą mieć problem z głowy. Dążymy do współpracy na zasadzie partnerskich relacji: otaczamy klienta pełną opieką, jeśli chodzi o dobór czy nawet komponowanie odpowiedniej chemii, wykorzystywanie urządzenia, jego serwis i obsługę posprzedażową. Klienci, nabywając urządzenie GT85 Polska, mogą liczyć na profesjonalną opiekę na każdym etapie życia produktu w ich firmie – od samego kupna urządzenia standardowego lub projektu, wytworzenia i później użytkowania produktu niestandardowego. Mamy również klientów, którzy pytają jedynie o naszą chemię, z sukcesami wykorzystywaną już nie tylko w naszych myjniach, ale i procesach przygotowania powierzchni (np. w lakierniach proszkowych).

Co jest obecnie największym wyzwaniem, jeśli chodzi o technologię mycia w przemyśle?

Klienci szukają rozwiązań kompleksowych, nie tylko jeśli chodzi o opiekę nad produktem w całym cyklu jego życia – bo to powinno być już standardem. Potrzebują rozwiązań łączących automatyzację, robotyzację i pomiary, dlatego też nasza firma coraz bardziej rozwija się w tych kierunkach. Szukają dostawców, którzy mają know-how, doświadczenie i są w stanie podjąć się projektów łączonych. W naszym wypadku mogą to być zautomatyzowane i zrobotyzowane linie zaczynające się np. od systemu pick & place i pomiarów, później nastąpi automatyczny transport do kilkunastu centrów obróbczych, po nim automatyczne przetransportowanie elementów przez myjkę przelotową do kolejnych pomiarów po obróbce, a następnie dostarczenie ich do operatora (lub robota), który musi jedynie elementy te poukładać. Coraz więcej klientów szuka firm, którym może zaufać, jeśli chodzi o spójność wykonania wielu procesów pod jedną marką. I marka TARRA w jej kilku odmianach: Smart, Compact, Ultra, Robotics, Expert, Metrics oferuje takie możliwości.

Dziękuję za rozmowę.

Tagi artykułu

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę