Wielkopolskie ściernice znane w kraju i za granicą

„MM Magazyn Przemysłowy" w rozmowie z Robertem Andre, właścicielem Zakładu Wytwarzania Artykułów Ściernych Robert Andre z Koła w województwie wielkopolskim

MM: Jak zaczęła się pańska przygoda ze ściernicami?

R.A.: Wszystko zaczęło się 30 lat temu. Jako absolwent Politechniki Poznańskiej, po ukończeniu rocznego przeszkolenia w ramach Szkoły Oficerów Rezerwy, dzięki „protekcji" kolegi ze studiów i zachęcony perspektywą szybkiego otrzymania własnego mieszkania podjąłem pracę w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Kombinatu Vis, wcielonego niedługo później w struktury Fabryki Materiałów i Wyrobów Ściernych Korund w Kole. Taki więc był początek przygody ze ściernicami.
Początek firmy Andre to też długa historia, sięgająca czasów, kiedy w Polsce panował jeszcze ustrój zwany socjalistycznym i oficjalnie nie wolno było prowadzić własnej, prywatnej działalności produkcyjnej. Uruchomiłem więc zakład rzemieślniczy, który świadczył „usługi" na rzecz państwowej Spółdzielni Rzemieślniczej. „Usługi" te polegały na produkowaniu wyrobów, w tym przypadku segmentów ściernych do szlifowania płaszczyznowego dla potrzeb przemysłu zbrojeniowego w Bumarze Mrągowo i Hucie Stalowa Wola.

Obecnie jest dużo imprez targowych dotyczących obróbki metali - m.in. targi Eurotool, Toolex, Mach-Tool. Na jakich imprezach będzie można zobaczyć pańską firmę i jakie wyroby zamierza pan na nich zaprezentować?

Doceniam wagę imprez targowych w klasycznym wydaniu, które znakomicie bronią się w konfrontacji ze wszechwładnym internetem. Nadal istnieje potrzeba bezpośredniego kontaktu, wypicia kawy lub piwa na stoisku. Bierzemy udział w najważniejszych imprezach targowych związanych z branżą narzędzi ściernych, takich jak Metal w Kielcach (od początku istnienia tych targów), a także Eurotool w Krakowie, czy też Bumasz w Poznaniu. Jeśli chodzi o imprezy zagraniczne, to jesteśmy stałym wystawcą na targach Practical World w Kolonii oraz na innych wystawach branżowych - w takich krajach, jak Portugalia, Francja, Ukraina czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Na wszystkich targach prezentujemy pełną ofertę swoich wyrobów. Staramy się zawsze pokazywać nowe i zmodernizowane ściernice opracowane przez nasz zespół technologów.

Czym wyróżniają się pańskie produkty i jakie certyfikaty pan uzyskał?

Projektujemy i produkujemy narzędzia ścierne zarówno ze spoiwem żywicznym, jak i ceramicznym dla ponad 600 stałych odbiorców. Strategią firmy Andre jest permanentne umacnianie wysokiej pozycji na krajowym i europejskim rynku w zakresie produkcji profesjonalnych narzędzi ściernych, charakteryzujących się bardzo dobrymi walorami eksploatacyjnymi i bezpieczną pracą oraz mających przewagę nad konkurencją w aspekcie relacji ceny do jakości.
Jeśli chodzi o certyfikaty, to oczywiście najważniejszy dotyczy zintegrowanego systemu zarządzania jakością (ISO 9001:2000), ochroną środowiska (ISO 14001:2004) oraz BHP (PN-N 18001:2004), certyfikowanego przez TÜV Nord. Posiadamy również bardzo ważne w naszej branży certyfikaty bezpieczeństwa, takie jak MPA Grinding Tools, wydany w Hanowerze, oraz znak B, przyznany przez Instytut Zaawansowanych Technologii Wytwarzania w Krakowie.

Przypuszczam, że firma ma duży park maszynowy...

Produkcja kilku tysięcy typowymiarów różnych ściernic wymaga posiadania specjalistycznego parku maszynowego. Często przytaczam w tym kontekście znane przysłowie, że „z piasku się bicza nie ukręci". Nie od razu jednak dysponowaliśmy nowymi maszynami i urządzeniami. Początki były wręcz bardzo skromne - zakupy z drugiej ręki wymagały dokonywania skomplikowanych remontów i modernizacji, i tylko dzięki doskonałej kadrze technicznej udało się przetrwać ten trudny okres. Potem banki zaczęły przychylniejszym okiem patrzeć na firmę Andre, co umożliwiło zakupy nowych pras, bakelizatorów, mieszarek oraz aparatury kontrolno-pomiarowej.
Niewątpliwie znaczącą pomoc otrzymaliśmy w ramach dotacji z Unii Europejskiej, zarówno z funduszy przedakcesyjnych Phare, jak i strukturalnych. Udało się wtedy kupić dużą prasę o nacisku 1250 ton, a także pierwszą tokarkę do obróbki ściernic, sterowaną numerycznie, oraz przyrząd do osadzania trzpieni w ściernicach trzpieniowych metodą płynnego metalu.

A jak przedstawia się sprawa najnowszych technologii w produkcji pańskich wyrobów?

Staramy się bacznie obserwować tendencje panujące na rynku, wychodząc naprzeciw coraz bardziej wyszukanym wymaganiom klientów.
Od wielu lat współpracujemy z kilkoma instytucjami naukowo-technicznymi, takimi jak Politechnika Gdańska, Poznańska, Łódzka, czy też Instytut Zaawansowanych Technik Wytwarzania w Krakowie.
Efektem takiej współpracy będzie np. realizowany w najbliższym czasie projekt zmierzający do opracowania technologii produkcji narzędzi ściernych ze spoiwem żywicznym, charakteryzujących się mniejszą emisją substancji szkodliwych zarówno w procesie produkcyjnym, jak i w czasie eksploatacji tych narzędzi. Konkretnie chcemy ograniczyć ilość emitowanego fenolu i emitowanej siarki poprzez szersze stosowanie bardziej przyjaznych ekologicznie surowców.
W ostatnim czasie udało nam się opracować również nowe technologie wytwarzania ściernic cienkich do przecinania i specjalistycznych ściernic do produkcji wierteł oraz łożysk. Ciekawym osiągnięciem jest także zaprojektowanie ściernic do szlifowania spoin okrężnych i konstrukcji stalowych szlifierką RS PMC, zaprojektowaną w Instytucie Konstrukcji i Eksploatacji Maszyn Politechniki Wrocławskiej.

Czy są jakieś problemy z eksportem narzędzi ściernych?

Rozwój produkcji eksportowej jest elementem strategii naszej firmy. W chwili obecnej przychody z tytułu eksportu stanowią około 13% ogólnych przychodów firmy. Chciałbym osiągnąć wynik przynajmniej na poziomie 25%. Głównym kierunkiem naszego eksportu są Niemcy, ale sprzedajemy nasze ściernice również na innych kontynentach, np. w Tajlandii.
Głównym ogólnie znanym problemem związanym z produkcją eksportową jest oczywiście mocny złoty, który zmniejsza opłacalność takiej produkcji. W przypadku naszej firmy sytuacja w tym aspekcie jest dość komfortowa, gdyż mamy przewagę importu surowców nad eksportem ściernic, a więc możemy stosować pełną kompensatę w transakcjach eksportowo-importowych.
Niestety olbrzymia konkurencja tanich dostawców, głównie chińskiego pochodzenia, powoduje, że marże uzyskiwane z tytułu eksportu są bardzo małe, mniejsze niż na rynku krajowym.

W jakim kierunku zmierza rozwój branży artykułów ściernych?

Rozwój produkcji nowoczesnych szlifierek wyposażonych w innowacyjne napędy i prowadnice będzie powodował coraz szersze stosowanie ściernic wykonywanych z materiałów supertwardych: diamentu oraz regularnego azotku boru (borazonu). Na pewno coraz większego znaczenia będą nabierać niekonwencjonalne metody obróbki ściernej, np. cięcie strugą wodną.
W obrębie klasycznych narzędzi ściernych spojonych będą się pojawiać nowe rodzaje materiałów ściernych, poprawiających szybkość i precyzję obróbki, takie jak choćby coraz szerzej stosowane ziarno ścierne SG.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Adam Krzyżowski

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę