Polska firma DSK wyprodukowała i opatentowała ekran rodem z filmów science fiction. W jednej ze scen wspomnianych "Gwiezdnych Wojen" robot R2D2 wyświetla wiszący w powietrzu hologram księżniczki Lei, która prosi o pomoc. Właśnie ta scena była inspiracją do stworzenia "Leia Display System". Urządzenie to umożliwia wyświetlanie obrazu z projektora w powietrzu. Widz może próbować dotknąć obraz lub nawet przejść przez niego. Widok takiego zjawiska robi niesamowite wrażenie (film prezentujący Leia Display System).
- Aby tego dokonać promień światła na swojej drodze musi napotkać dowolny ośrodek rozpraszający. Najczęściej jest to stały ekran lub ściana, który odbija lub rozprasza światło. W przypadku Leia Display System, tym ośrodkiem rozpraszającym jest powietrze o zwiększonej wilgotności, dlatego też nie widać, na czym de facto wyświetla się obraz - tłumaczy Daniel Skutela, konstruktor urządzenia. Istniejące już rozwiązania wyświetlające obraz na parze wodnej używają kurtyny gęstego dymu, na której daje się co prawda wyświetlić obraz, jednak jest on zamazany i nieczytelny. Leia jest pierwszym na świecie systemem z prawdziwie przezroczystym i stabilnym nośnikiem obrazu.

Producenci dysponują w tej chwili ekranami o dwóch wielkościach: standard i XL. W wersji XL rozmiar obrazu osiąga 3 m x 2,5 m. Ekrany można ze sobą zestawiać krótszym bokiem, tworząc w praktyce nieograniczenie długie powierzchnie. Takie rozmiary dają olbrzymie możliwości na rynku rozrywkowym, na estradzie, w teatrze, w muzeach i innych instalacjach związanych z nowymi technologiami. Czujniki ruchu sprawiają, że ekran może zamienić się w gigantyczny ekran dotykowy w powietrzu lub reagować na ruch ludzi znajdujących się w okolicy.

Wersja standard skierowana jest przede wszystkim na rynek reklamowy. Ekran zamontowany jest na mobilnej podstawie, dodatkowo sprawiając, że obraz o rozmiarach 65 cm x 65 cm znajduje się na wysokości wzroku widza. Ta forma prezentacji przykuwa uwagę klienta już od pierwszego spojrzenia.

www.leiadisplay.com

źródło: interia.pl