Fabryka, która zmieni losy Ziemi

Tesla

Gigafactory Tesla ma szansę stać się największą inwestycją ostatnich kilkudziesięciu lat. Szef przedsięwzięcia – Elon Musk – twierdzi, że fabryka ta całkowicie odmieni losy świata. Patrząc na skalę projektu, wcale nie musi to być marzenie wizjonera, który zresztą już nie raz udowodnił, że potrafi tworzyć rzeczy przełomowe. 

Prace nad budową ogromnej fabryki Tesla, która ma produkować baterie litowo-jonowe oraz auta elektryczne, ruszyły w czerwcu zeszłego roku. Według oficjalnych informacji Gigafactory 1, bo tak brzmi jej pełna nazwa, zacznie działać już w 2017 roku, ale pojawiły się plany, aby przyspieszyć prace ze względu na ogromne zainteresowanie bateriami i autami od Tesli. Przedsięwzięcie powstaje niedaleko miasta Spark (stan Newada) w USA. Nie bez powodu Gigafactory Tesla jest na ustach mediów z całego świata. Będzie to największa fabryka akumulatorów na Ziemi i prawdopodobnie zajmie drugie miejsce, jeśli chodzi o ogólną kubaturę kompleksu. Większy będzie jedynie Boeing Everett Factory, czyli zakład montażowy Boeinga mieszczący się w stanie Waszyngton, który powstał jeszcze w latach 60. XX wieku.  

PIERWSZY Z GIGANTÓW

Tesla wykupiła pod budowę fabryki ponad 12 km2 powierzchni, z czego sam budynek produkcyjny będzie zajmował 4,85 km2 (powierzchnia podłóg wyniesie 1,2 mln m2, czyli tyle, ile obszar 6 stadionów piłkarskich). Pozostała część przypadnie na kolektory słoneczne i źródła energii wiatrowej. Gigafactory Tesla ma być projektem samowystarczalnym i proekologicznym. W końcu akumulatory, które powstaną w tej ogromnej fabryce, będą zasilać auta w pełni elektryczne. Tesla nie wyklucza jednak rozbudowy Gigafactory, o czym świadczą wypowiedzi Elona Muska. Z drugiej strony, mówi się też o tym, że Gigafactory będzie jedną z wielu tego rodzaju fabryk rozlokowanych na całym świecie (stąd cyfra 1 w nazwie). Gigafactory 2 może powstać w Japonii, ponieważ tam wytwarzanych jest najwięcej elementów do samochodów Tesla. W sumie w pierwszej fabryce pracę znajdzie około 6 tysięcy osób. Robi wrażenie? Jak najbardziej, ale to nie wszystko, co wiemy o tym przełomowym przedsięwzięciu.

CEL – DUŻO I TANIO

Gigafactory Tesla ma znacznie przyspieszyć rozwój produkcji samochodów elektrycznych marki Tesla. Założyciel firmy twierdzi, że to przyszłość współczesnej motoryzacji. W fabryce będą też prowadzone prace rozwojowe nad najnowszymi technologiami. Jednak Elon Musk ma przede wszystkim jeden cel: chce wytwarzać baterie o ponad 30% taniej niż dotychczas, jednocześnie zwiększając produkcję samych akumulatorów. To z kolei przełoży się na wzrost produkcji aut marki Tesla do około 0,5 mln sztuk w ciągu roku. Plan wizjonera zakłada, że fabryka maksymalną wydajność osiągnie już po trzech latach działania, czyli w 2020 roku. Co ciekawe, niektórzy eksperci twierdzą, że jeśli uda się stworzyć tak ogromną fabrykę wytwarzającą na masową skalę baterie do aut, to koszty ich produkcji zmniejszą się nie o 30%, a nawet o 70%. To z kolei przełoży się na spadek cen pojazdów elektrycznych i pozytywnie wpłynie na ich rozpowszechnienie.  

Dziś takie samochody wciąż wciąż uważane są za nowinki motoryzacyjne. Jednak ich masowa produkcja w liczbie 500 tysięcy sztuk rocznie (tylko w jednej fabryce Tesli) może skutecznie zmienić dotychczasowe trendy w branży. Jednocześnie będzie to wynik 10 razy lepszy niż ten, którym obecnie może pochwalić się Tesla. Warto dodać, że już teraz firma boryka się z problemami związanymi z dostarczeniem na czas nowych aut, zatem inwestycja w taką fabrykę wydaje się być w tej sytuacji naturalnym rozwiązaniem. Tesla planuje też wyprodukowanie nowego modelu. Tesla Model 3 ma być dużo tańszy od Modelu S. Będzie to samochód mniej luksusowy przeznaczony typowo dla masowego odbiorcy.

BATERIE DO AUT I DLA DOMU

Już dziś Tesla ma mnóstwo zamówień na akumulatory na łączną kwotę ok. 800 mln dolarów. Co ważne, sporą część tej sumy (ok. 179 mln dolarów) stanowią zamówienia na baterie Powerwall zaprezentowane przez Teslę w kwietniu tego roku. Powerwall to akumulator, który po zamontowaniu na ścianie i połączeniu z panelami solarnymi lub tradycyjnym wiatrakiem tworzy małą prywatną elektrownię. Można go stosować zarówno w domach, jak i w przedsiębiorstwach. W tym drugim przypadku wystarczy kupić kilka tego typu urządzeń i połączyć je w sieć. Co więcej, Powerwall ma także służyć do ładowania aut elektrycznych. Największą jego zaletą jednak cena cena, która oscyluje w granicach 3 tysięcy dolarów. Po tegorocznej prezentacji urządzenia liczba zamówień przekroczyła najśmielsze oczekiwania analityków, którzy nie wróżyli Powerwall zbytniego powodzenia. Nowatorskie rozwiązanie docenili jednak klienci zainteresowani alternatywnymi źródłami energii pozwalającymi na uniezależnienie się od tradycyjnych dostawców prądu.

BAJOŃSKIE SUMY

Plany Tesli są bardzo ambitne, a pod względem rozmiaru inwestycji można je wręcz uznać za imponujące. Oprócz ogromnej powierzchni fabryki wrażenie robi również kwota przeznaczona na realizację przedsięwzięcia. Cały projekt ma kosztować 5 miliardów dolarów. Aby pozyskać taką sumę, firma chce wyemitować obligacje warte 1,5 miliarda dolarów. Liczy także na pomoc zewnętrznych partnerów biznesowych zainteresowanych udziałem w projekcie, którzy – według szacunków koncernu – mogliby wnieść kolejne 60% kapitału. Do Tesli zgłosił się już Panasonic. Biorąc pod uwagę, że prace nad budową fabryki idą pełną parą, zapewne wiele z kontraktów zostało już podpisanych, a pierwsze pieniądze wpłynęły na konto Tesli. Jeśli koncernowi uda się zrealizować projekt, może to wywołać prawdziwy boom na ekologiczne źródła energii. Tanie baterie do aut elektrycznych i prywatne domowe elektrownie mogą okazać się hitem na skalę światową. Jak wiadomo, zwykle to niska cena powoduje, że produkt trafia do masowego odbiorcy. Elon Musk zdaje sobie z tego sprawę i robi wszystko, aby obniżyć koszty produkcji i zwiększyć dostępność swoich rozwiązań dla klientów. A w tym ma mu pomóc właśnie Gigafactory Tesla. 

Tagi artykułu

Zobacz również

MM Magazyn Przemysłowy 4/2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę