Olsztyńska firma opracowała uniwersalny język maszyn
Za sprawą specjalnej platformy, dzięki której urządzenia różnych producentów mogą się ze sobą komunikować, firma z Olsztyńskiego Parku Naukowo-Technologicznego chce być pierwszym na świecie globalnym operatorem tzw. internetu rzeczy.
- Naszym celem jest wyprodukowanie standardu komunikacji urządzeń i nakłonienie ich producentów do jego użycia - mówi PAP Szymon Fiedorowicz z firmy Investcom działającej w Olsztyńskim Parku Naukowo-Technologicznym.
Nad internetem rzeczy pracuje od kilku lat cały informatyczny świat. Olsztyńska firma skupiła się na opracowaniu uniwersalnego systemu wzajemnego porozumiewania się przedmiotów różnych kategorii wyprodukowanych przez dowolnych producentów. - To, co stworzyliśmy, to jest platforma, nazywamy to operatorem tzw. internetu rzeczy, czyli jest to mechanizm, który pozwala na swobodną komunikację urządzeń ze sobą - opowiada Fiedorowicz.
- Urządzenia w dzisiejszym świecie porozumiewają się każde w innym języku. Trzeba było stworzyć całą logikę translatorów, które ujednolicą tę komunikację i spowodują, że urządzenia, które do tej pory nie potrafiły "rozmawiać" ze sobą, różnych producentów, z różnych części świata, zyskają taką możliwość - tłumaczy.
Jak to ma wyglądać w praktyce? Na przykład samochód podpięty do internetu rzeczy, sam skomunikuje się z bramą garażową, by ta się otworzyła. Fiedorowicz zwraca uwagę, że internet rzeczy może również być pomocny poza domem, w przestrzeni publicznej.
- Nasza platforma umożliwia połączenie niepołączonych dotychczas rzeczy w jednym miejscu, oddanie tego w służbie ludziom - podkreśla. Jak mówi Fiedorowicz, celem jego firmy jest wyprodukowanie standardu komunikacji urządzeń i nakłonienie ich producentów do jego użycia.
Od czterech lat olsztyńskie Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej korzysta z rozwiązań Investcomu przy monitorowaniu i sterowaniu miejską siecią ciepłowniczą. Pracownicy przedsiębiorstwa nie muszą już odwiedzać 1,8 tys. węzłów cieplnych, by odczytać ich parametry; dane z liczników są automatycznie, w określonych co do minuty odstępach czasowych, przesyłane do siedziby firmy. Wszystkie liczniki w tych węzłach, choć wyprodukowane przez różne firmy, zostały podłączone do stworzonego przez olsztyńską firmę koncentratora.
Urządzenie, wyglądające z zewnątrz jak plastikowa puszka, odczytuje dane z liczników i przesyła je do MPEC-u. Dzięki temu rozwiązaniu można także np. sterować ilością przesyłanego do mieszkań ciepła, alarmować o powstałych awariach i ograniczać ich skutki.
- Zanim wprowadziliśmy ten system nasi pracownicy czasem nawet i przez trzy dni odwiedzali poszczególne węzły i prowadzili odczyty. Przez to, że odbywały się one w różnym terminie, odczyty były niedokładne. Teraz to zupełnie się zmieniło – powiedział PAP prezes olsztyńskiego MPEC Konrad Nowak i podkreślił, że dzięki innowacji jego firma może też w znacznie lepszym stopniu monitorować sieć przesyłową wykrywając np. awarie - można je podejrzewać, gdy dany węzeł cieplny wysyła odmienne dane niż zwykle.
Obecnie firma jest w fazie rozmów z dużymi partnerami biznesowymi, którzy pomogą platformę rozpowszechnić na świecie.
Investcom działa na rynku od 2001 r., a innowacyjnymi rozwiązaniami informatycznymi zajmuje się od 10 lat. Firma zatrudnia kilkanaście osób, wiele zadań z dziedziny programowania zleca innym firmom z olsztyńskiego Parku Naukowo–Technologicznego, współpracuje też z firmami informatycznymi na świecie, m.in. w Wielkiej Brytanii.
Źródło: PAP Nauka w Polsce